niedziela, 3 sierpnia 2014

Rozdział 7

- To może teraz opowiesz mi co się stało?- Zapytała Caroline.
- Stefan ze mną zerwał. Kocha mnie, ale nie chce o mnie rywalizować- Odpowiedziałam jej zgodnie z prawdą.
- Elena miałaś mi powiedzieć WSZYSTKO! Nie sądzisz, że trochę przesadziłaś z streszczeniem tego co się wydarzyło pomiędzy wami?- Znowu zadała pytanie.
- Pomiędzy kim? Mną, a Damonem czy Stefanem?
- Chwila... To między tobą, a Damonem coś zaszło?
- Tak jakby... Tylko nie jestem pewna jak na to zareagujesz. Wiem, że nie przepadasz za nim.
- Teraz to się nie wywiniesz. Chce wiedzieć wszystko. To, że go nie lubie nie ma teraz znaczenia, bo ty jesteś moją przyjaciółką. Więc opowiadaj.
- No więc Damon tak jakby wyznał mi miłość...- Zaczęłam niepewnie.
- Słucham?!- Gdybyśmy byli na ulicy pewnie wszyscy by się teraz na nas gapili.
- Patrz jak jedziesz, a nie na mnie! Daj mi powiedzieć do końca, bo inaczej niczego się nie dowiesz- Zagroziłam przyjaciółce.
- Przepraszam. Już cię słucham. Spróbuje się nie wtrącać, ale po początku jaki mi zafundowałaś nie wiem czy będę w stanie nie wybuchnąć.
- Nie powiedział mi tego w prost, ale można to wywnioskować. Wtedy gdy go szukałam wyszedł po tym jak widział mnie ze Stefanem.
- Palant...
- Caroline!
- Przepraszam. Wracaj do opowieści.
- Mówiłam ci, że domyślam się gdzie mogę go znaleźć. Faktycznie tak było. Był na polanie, którą mi pokazał. Powiedziałam mu, że się pokłóciłam ze Stefanem o to jak się zachowuję wobec niego. Wróciliśmy do domu więc zazproponowałam, że się razem napijemy.
- Ty i alkohol?! Co on z tobą zrobił?!- Popatrzyłam na nią znacząco- Już się zamykam.
- Wtedy pojawił się Stefan i powiedziałam mu, że zostaje z Damonem, a on ma wszystko sobie przemyśleć. Wypiliśmy dość dużo, bo prawie nic nie pamiętam. Gdy się obudziłam to spał na moich nogach, a później za moją sprawą spadł z kanapy. Przeprosiłam go, ale on mnie wtedy pocałował i...
- Co zrobił?! Elena jak on mógł zrobić coś takiego własnemu bratu?!
- To nie jest tylko jego wina! Odwzajemniłam pocałunek! A po tym wszystkim powiedział, że będzie lepiej jak wyjedzie.
- I dobrze zrobił! Jak możesz chcieć go znaleźć?!
- Jest moim przyjacielem! Zależy mi na nim!
- On nie zasługuje na nic!
Kłóciłyśmy się jeszcze chwilę gdy spostrzegłam, że Caroline jedzie wprost na jakiegoś mężczyznę. Gwałtownie zahamowała. Po tym poczułam tylko niewyobrażalny ból i ostatnią rzeczą, którą widziałam przed utratą przytomności była ciemność, która pochłonęła wszystko.

*******

Obudziłam się w sypialni Stefana. Potwornie bolała mnie głowa, a z salonu dało się słyszeć głośne krzyki Caroline, Stefana i Bonnie. Postanowiłam do nich pójść lecz próba podniesienia się z łóżka okazała się katastrofą, bo nogi odmówiły mi posłuszeństwa, a w głowie wszystko zaczęło wirować. Upadłam na pdłogę, a krzyki w salonie ucichły. Nagle w pokoju znaleźli się wszyscy zainteresowani.
- Elena dalczego wstałaś?! Powinnaś leżeć, nie wiemy co ci jest! Tak strasznie cię przepraszam- Przytuliła mnie wampirzyca.
- Powinnaś napić się krwi. Wtedy wrócisz do zdrowia- Stefan podał mi swój nadgarstek, jednak ja odmówiłam.
- Jeżeli wypije czyjąś krew to będzie ona należeć do Damona- Zażądałam. Jeżeli to miał być jedyny sposób żeby go sprowadzić spowrotem to właśnie był ten sposób.
- Eleno nie możesz! Nie wiemy ile mamy czasu! Wyglądasz naprawdę źle!- Wykrzyczała z wyrzutem Caroline.
Znowu widziałam wszystkich jak przez mgłe, a każde wypowiedziane słowo słyszałam mniej wyraźnie. Ponownie traciłam przytomność.

*******

- Stefan to absurd! Ona leży tam nieprzytomna, a ty masz zamiar szukać tego idiotę?!- Nie mogłam uwierzyć w to co Stefan ma zamiar zrobić.
- To nie będzie takie trudne. Chyba wiem gdzie mogę go znaleźć.
- Elena miała przypuszczenia, że znajdzie go w Paryżu. Chciałam pomóc jej go znaleźć, ale chroni go jakaś czarownica- Odezwała się jakby nieobecna do tej pory Bonnie- Myśle, że Stefan powinien pojechać po niego.
- Jej przypuszczenia okazały się trafne. Jadę tam.
- Na głowę wam wszystkim upadło?!
- Jeżeli podamy jej swoją krew Caroline ona nam nigdy tego nie wybaczy! Tego chcesz? Chcesz stracić przyjaciółkę tylko dlatego, że nie lubisz mojego brata? Mi też się nie uśmiecha, że Damon znowu będzie blisko Eleny, ale jeżeli to jedyny sposób na to żeby wróciła do zdrowia to nie mamy nic do gadania w tej sprawie. To jej wybór i powinniśmy go uszanować.
- Zgoda! Mam tylko nadzieje, że wyjedzie stąd szybko.
- Caroline dobrze wiesz, że tym razem Elena do tego nie dopuści. A ja się wcale jej nie dziwię.
- Bonnie co ty gadasz?- Zapytałam zszokowana jej odpowiedzią.
- Patrzymy na Damona przez pryzmat tego jak nas potraktował. Ale dzięki Elenie się zmienił. Ja też za nim nie przepadam, ale wiem, że nigdy nie zrobiłby krzywdy Elenie. To on się nią opiekował, pomagał i pocieszał gdy my nie mieliśmy na to czasu. Też byłam na początku przeciwna pomysłowi Eleny, ale nie widzicie jak ona cierpi bez niego? Nawet teraz jest gotowa przechodzić przez to wszystko po to by go zobaczyć. Myśle, że Stafan powinien już jechać. Tracimy czas, a nie wiadomo ile nam go zostało.
- Jedź bezpiecznie Stefan- Skwitowałam krótko.
- Wróce najszybciej jak się da. Opiekujcie się nią.
- Nie martw się o to.
- Powinniście powiadomić Jeremiego.
- Bonnie już to zrobiła. Chciał przyjechać, ale zapewniłyśmy go, że wszystko z nią w porządku.

*******

Nie byłem pewien tego, że go tam znajdę, ale to jedyna nadzieja. Muszę schować wszystkie urazy do kieszeni, przecież chodzi o Elenę. Stałem pod domem, który należał do mojego brata. Byłem tu tylko raz, ale doskonale wszystko pamiętam. Damon czuł się tutaj naprawdę świetnie, więc miałem przeczucie, że właśnie tutaj będzie. Nie tracąc więcej czasu ruszyłem w kierunku mieszkania. Zapukałem, a po chwili w drzwiach ujrzałem mojego brata z szkalnką whisky w dłoni.
- Jak mnie znalazłeś?- Zapytał oschle.
- To nie było zbyt trudne. Pakuj się, wracasz ze mną.
- Nigdzie się nie wybieram, a już na pewno nie z tobą.
- Nie gadaj głupot. Elena cię potrzebuje!
- Tym bardziej nigdzie nie jadę. Nie obchodzi mnie czego Elena potrzebuje! Ty jesteś jej chłopakiem więc się nią zajmij!- Próbował zamknąć mi drzwi przed nosem jednak go powstrzymałem.
- Więc nie obchodzi cię to, że Elena umiera?! Nie obchodzi cię to, że powiedziała, że wypije tylko twoją krew?! Świetnie, siedź tu sobie dalej, tylko najpierw do niej zadzwoń lub zrób cokolwiek i przekaż jej, że nie przyjedziesz i ma wypić moją krew!- Wykrzyczałem mu prosto w twarz to co myślę.
- Daj mi 5 min.- Tym razem nie stawiał oporów.
- Jasne.

*******

- Jak to się w ogóle stało?!- Wściekły zadawałem pytania bratu.
- Po tym jak się rozstaliśmy przyjechała po nią Caroline i miały wypadek. Budzi się na chwilę i ponownie traci przytomność. Nie wiemy co jej jest.
- Banda nieodpowiedzialnych idiotów! Dlaczego nie zabraliście jej do szpitala?!
- Myśleliśmy, że sami sobie z tym poradzimy, ale wtedy ona wyskoczyła z tobą i...
- I co?! A gdybyś mnie nie znalazł to pozwolili byście jej umrzeć?!
- Nie chcieliśmy robić nic wbrew jej woli jasne?!
- Poczciwy Stefan! Niech was szlag! Niech ja tylko dorwę blondi...
- Nie jesteś bez winy! To przez ciebie się rozstaliśmy i wsiadła do tego cholernego auta!
- Przeze mnie?!- Zapytałem zdezorientowany.
- Wiem o waszym pocałunku. Powiedziała mi. Przez cały czas próbowała cię znaleźć, a ty się ani razu do niej nie odezwałeś! Tak zachowuje się przyjaciel?!
- To dlaczego nie podałeś jej adresu?! Bez problemu mnie znalazłeś! Skoro widziałeś, że cierpi dlaczego tego nie zrobiłeś?! Schowaj swoją zazdrość do kieszeni choć na chwilę.
- Masz rację. Teraz najważniejsze jest Elena. Dziękuje, że się zgodziłeś.
- Daj spokój. Dobrze wiesz, że nie mógłbym zachować się inaczej. Nie jeśli chodzi o nią.

______________________________________________________

Tak więc jest nowy rozdział :) Chciałabym bardzo podziękować mojej przyjaciółce za pomyśł na ten rozdział xd jesteś najlepsza :* <3 no to miłego czytania ;)

5 komentarzy:

  1. no dobra i się zakochałam !
    strasznie mi się to podoba
    ps. wpadaj http://niesmiertelny-czlowiek.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze się, że ci się podoba :)
      na pewno tam zajrzę :)

      Usuń
  2. OMG Cudeńko <3
    Hahaha dzieje się coś... lubię to :D Te ich kłótnie :D Ale i tak żal mi Eleny, :( Myślę że nigdy nie spotkałam blogerki która tak bardzo potrafi pokazać Caroline i Damona takich jak są w serialu <3
    Gorąco zapraszam cię na nn do mnie :)
    mysticfallskrainamarzen.blogspot.com
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No więc nie masz pojęcia jak wielką przyjemność sprawił mi twój komentarz :) co do Eleny myślę, że będzie po woli wracać do normy przy Damonie :) a jeżeli chodzi o Damona i Caroline to samo jakoś tak wychodzi :D
      a twój blog na pewno odwiedzę :)
      również pozdrawiam :*

      Usuń
  3. wiem <3 też cię kocham <3 :* nie dziękuj to była przyjemność ^^

    OdpowiedzUsuń