- Bonnie, to nie działa! Co jest do cholery ?!
Od ponad 2 godz próbowałyśmy namierzyć Damona, jednak nie wychodziło to zbyt dobrze i czar nie działał. Powoli traciłam nadzieje na to, że go znajdę.
- Może coś robimy nie tak? Może potrzebujesz więcej skupienia, a ja ci przeszkadzam?
- Nie. To chyba nie o to chodzi. Myśle, że Damona chroni jakaś wiedźma. Może spodziewał się, że będziesz chciała go szukać? To koniec. W ten sposób na pewno go nie znajdziemy.
- Jesteś pewna, że to o to chodzi?- Zapytałam z odrobiną nadzi która mi pozostała.
- Tak. Nie mogę ci pomóc.
- Od samego początku nie chciałaś tego zrobić. Nie ważne.
- Elena to nie tak!
- A jak?! Gdybym nie zagroziła Klausem to pomogłabyś mi? Wiem jakie masz podejście do Damona. Ale teraz nie musisz sobie zaprzątać tą sprawą głowy. Do zobaczenia- Nie czekając na reakcje Bonnie wyszłam z jej mieszkania. Wszystko legło w gruzach. Nadzieja na to że znajdę Damona i sprowadze go spowrotem do Mistic Falls znikła całkowicie. Bo niby jak to miałam zrobić? Nie miałam żadnego pomysłu. Stefan przez swoją chorą zazdrość mi nie pomoże, to że znajdę go sama w Paryżu jest niemożliwe.
*******
- Elena, nareszcie jesteś! Wiesz jak ja się martwiłem?!- Pytał zmartwiony Stefan- Gdzie się podziewałaś tak długo?
- Byłam u Bonnie. Miałyśmy coś do zrobienia, ale nic z tego. To koniec- Odpowiedziałam mu najjaśniej jak tylko potrafiłam.
- Elena Gilbert się poddaje? Niemożliwe. Może ja mogę pomóc?- Zaoferował swoją pomoc.
- Może mógłbyś gdyby nie chodziło o Damona. Twoja chora zazdrość nie pozwoli mi pomóc.
- Może byłoby mi łatwiej gdybyś powiedziała o co chodzi?- Zapytał z wyrzutem.
- Chcę go spowrotem sprowadzić do Mistic Falls. Zbyt długo się tułał po świecie. Teraz gdy znalazł dom i przyjaciół wyjechał przeze mnie, a ja czuje się podle z tego powodu.
- Wyjechał na wakacje. Pewnie niedługo się zjawi. To Damon, on zawsze wraca. Nie masz powodów żeby czuć się winna.
- Widzisz jednak mam. Tu nie chodzi o żadne wakacje! Mam powody do tego żeby się obwiniać o jego wyjazd, bo pozwoliłam mu się pocałować jasne?! Ale to wyszło tak nagle, nie chciałam tego, ale...
- Kiedy?- Zapytał z pustym spojrzeniem wlepionym we mnie.
- Wtedy gdy poszłam go szukać i byłam na ciebie cholernie zła. Stefan to nie tak. Ja wiem, że cię zraniłam i nie mam nic na swoje usprawiedliwienie, ale...- Łzy zaczynały mi napływać do oczu.
- Daj spokój. Dobrze, że jesteś ze mną szczera. Lepiej późno niż wcale. Wiedziałem, że coś jest nie tak. Od dawna nie byliście tylko przyjaciółmi- Powiedział spokojnym tonem. Spokojnym ale przepełnionym bólem, rozpaczą, pogardą?
- Ale ja cię kocham! Jesteś dla mnie najważniejszy Stefan! Chcę go znaleźć bo czuje się winna, ale gdy wróci wszystko będzie tak jak kiedyś! Przecież byliśmy tacy szczęśliwi. Ten pocałunek nic nie znaczył, rozumiesz?- Mówiłam chaotycznie, próbując powiedzieć coś sensownego.
- Czy ty sama siebie słyszysz? Jak może być tak jak dawniej po czymś takim?! Oszukujesz sama siebie. Dobrze wiesz, że ten pocałunek nie był niczym i zmienił wszystko. Możesz się oszukiwać i wmawiać sobie, że nic nie czujesz do Damona, ale tak nie jest. Zabawne... Zupełnie jak z Katherine. Obaj kochamy te samą dziewczynę.
- Zaraz, co ty chcesz przez to powiedzieć?- Zapytałam zdezorientowana.
- To koniec Eleno. Kocham cię, ale nie potrafię i nie chce żeby sytuacja się powtórzyła. Nie mam zamiaru o ciebie rywalizować.
- Prosze nie...- Głos mi się powoli łamał.
- Przykro mi. Najlepiej jak się wyprowadzisz, wtedy będzie nam łatwiej.
*******
Byłam praktycznie spakowana. Zostało mi pare drobiazgów. Zabawne, niedawno się tu wprowadzałam. Niespodziewałam się jednak, że tak szybko będę się stąd wyprowadzać. Wiedziałam jedno, sama sobie z tymi walizkami nie poradzę. Postanowiłam zadzwonić po Caroline. Do Bonnie nie miałam odwagi. Nie po tym co jej powiedziałam. Szybko wybrałam numer przyjaciółki.
~~ - Hej Caroline, słuchaj mam do Ciebie prośbę- Powiedziałam prosto z mostu.
- O hej Elena! O co chodzi? - Zapytała wampirzyca.
- Czy mogłabyś wziąść samochód i przyjechać po mnie do Salvatorów?
- No jasne, że tak. Powiesz mi o co chodzi?
- Jak przyjedziesz to ci wszytko opowiem.
- Okej. Za 20 min będę- Oznajmiła Caroline.
- Czekam. Do zobaczenia. ~~
*******
Czekałam w salonie na Caroline. Świadomość, że przez długi czas mogę nie zobaczyć tego wnętrza doprowadzała mnie do szału. Czułam się i nadal czuje w tym domu wspaniale. Tak jakbym od zawsze tu mieszkała i znała każdy zakamarek pięknej rezydencji. W niej zawsze tętniło życie. Zawsze było słychać docinki Stefana i Damona. No i gdyby tak zebrać wszystkie napoje alkoholowe obu braci to można by otworzyć sklep alkoholowy. Tak, zdecydowanie będę tęsknić za tym miejscem.
- Odwiozę cię. Nie będziesz się męczyć z tymi walizkami- Z zamyśleń wyrwał mnie głos Stefana oferującego swoją pomoc.
- Nie trzeba. Zaraz będzie tutaj Caroline.
- Nie nalegam. Spróbuje skontaktować się z Damonem. Myśle, że powinniście porozmawiać. Wiedz, że nie mam do ciebie żalu Eleno.
Wiedziałam, że nie kłamie, a przynajmniej w pierwszej sprawie. Co do drugiej... Jak można nie mieć żalu do osoby która całowała się z innym, a tym bardziej bratem?
- Mam nadzieje, że kiedyś będziesz w stanie mi wybaczyć. Pragne tego z całego serca- Powiedziałam szczerze.
- Słyszę samochód. Caroline już jest. Pomogę wynieść walizki na zewnątrz.
Boże *-* Boskie :D kiedy next?
OdpowiedzUsuńA Elena kocha Damona, a Elena kocha Damona... A STEFANA NIE! HAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAAH - Dobra Savi, ogar!
Okay :o chcę dalej, to jest przeboskie *-*
I jeszcze takie pytanko: Jak trafiłaś na mojego i Chealsy bloga? Dopiero zaczynamy ...
Zżera mnie ciekawość xD
Kiedy next ? Postaram się jak najszybciej posklejać coś nowego, mam urlop więc może całkiem niedługo coś się tutaj pojawi :) jak trafiłam na waszego bloga ? Widzisz codziennie szukam nowych opowiadań, bo chyba prawie wszystkie, które mam na liście przeczytałam :) no i dziasiaj wpadłam na waszego bloga , którego oczywiście przejrzałam dogłębnie no i przypadł mi do gustu :D mam nadzieje , że zaspokoiłam twoją ciekawość :)
UsuńPozdrawiam :*
Hejka Świetnie piszesz ciesze się ,że znalazłam Delenowy blog na pewno będę wpadać częściej pozdrawiam Paula :)
OdpowiedzUsuńhttp://opowiadanie-1przekleta.blogspot.com/
Stefan pokazał swoją zranioną duszę, choć jest chłodny i obojetny.. najpierw ją sprowadza a potem wywala :D Dlatego wolę Damona :D <3
OdpowiedzUsuń