Dawno mnie tutaj nie było... Ale moje życie wywraca się do góry nogami. Tracę wszystkich na których mi zależy. Zaczynając od rodziców, a kończąc na Alaricu. Na szczęście mam przyjaciół na których mogę liczyć i bez których bym sobie nie poradziła. No i mam Stefana. Właśnie, Stefan... Ostatnio coś jest między nami nie tak. Kłócimy się o błahostki. Czuje, że się od siebie oddalamy, a on coś przede mną ukrywa. Damon obiecał mi pomoc chociaż to wszystko go śmieszy. Jednak na nim zawsze mogę polegać. No może nie zawsze, bo gdy nie podoba się mu jakiś mój pomysł to robi wszystko by nie doszło do jego realizacji i szczerze skutecznie, bo zawsze wszystko szlag trafi gdy on się miesza. To jest to co mnie w nim denerwuje najbardziej. Poza tym jest egoistą, dupkiem, jest chamski, lekkomyślny, lekko niezrównoważony i nieprzewidywalny. Ale ma też te dobre strony, które mało kto zauważa. Jest opiekuńczy, delikatny i oddałby życie za swojego brata. Cały Damon. W Mistic Falls byłoby nudno bez niego. W tym mieście chyba nigdy nie będzie spokojnie. Cały czas coś się dzieje. Ostatnio mieliśmy tu niezłe zbiorowisko wampirów. Klaus znowu coś kombinuje i niepokoi to nas. O 19 mam być w domu Salvatorów. Damon chce porozmawiać o Stefanie. Aż mnie ciarki przechodzą.
Elena
_______________________________________________________
No to jak obiecałam jest prolog. Mam nadzieję, że nie jest aż tak zły jak uważam. Jeżeli go przeczytaliście to zostawcie jakiś znak w postaci komentarza, to dla mnie bardzo ważne. Proszę o szczere komentarze. Rozdział pierwszy pojawi się nie długo :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz